Archiwum 21 marca 2004


mar 21 2004 ...Wróciłam...
Komentarze: 1

...Przepraszam kofani, że tak długo mnie nie było, ale miałam dużo pracy. Jestem strasznie zmęczona tym swoim życiem i tą chorobą. Muszę teraz dużo nadrabiać, bo tak długo byłam w szpitalach i mam ogromne zaległości. Chodzę na nauczenie indywidualne, ponieważ jestem bardzo do tyłu z materiałem. Maksiu mój kochany urusł. Bardzo się kochamy i teraz nie wyobrażam sobie życia bez niego. Dzisiaj jest pierwszy dzień wiosny. Wraz z nim budzi się wszystko z zimowego snu: zwierzęta i roślinki. Robi się zielono, a w serduszkach czerwono...:) Cudownie, uwielbiam wiosnę. W piątek byłam na kontroli lekarskiej i pan doktor stwierdził, że wiosna pobudza moje serduszko, a ciśnienie jest unormowane. Bardzo się cieszę z tego powodu, bo nie jestem jak narazie narażona na koniec swojego życia. Lekarze ostrzegli mnie, że muszę być mimo wszystko przygotowana na najgorsze. Staram się cieszyć każdym dniem, a doktor powiedział, że narazie się nie muszę przejmować, bo moja forma jest fantastyczna jak na moje zdrowie...Niewiem czemu, ale nie boję się śmierci(?) Może to dlatego, że jeszcze mnie tak bardzo nie dosięgnęła??, a może dlatego, że czuję się w jakiś sposub silna?? niewiem, ale nie czekam na nią z utęsknieniem. MAM PRAWO ŻYĆ I NA PRZEKUR WSZYSTKIEMU BĘDĘ DALEJ ŻYĆ. JESTEM ZMĘCZONA ALE POCZÓWAM SIĘ DO TEGO ABY BRONIĆ SWOJEGO ŻYCIA. Pozdrawiam! Trzymajcie się cieplutko, przesyłam gorące całuski, które rozgrzeją miaste w których nie jest za ciepło ;)

pekniete_serduszko : :